Chmury zasnuły niebo, jest wietrznie i dosyć chłodno.
Zdecydowaliśmy się zatem poruszać nieco i rozegraliśmy mecz w ''dwa ognie''. Pomimo zażartej walki wygrała drużyna Mateusza ( zwanego uroczo ''Sadłem'').
Po obiedzie PKS-em ruszyliśmy na pierwszą wycieczkę - do Trzęsacza.
Tam zwiedziliśmy Muzeum 15 południka, ruiny kościoła i przez godzinę jeździliśmy po okolicy tramwajem konnym.
Podczas szaleńczej jazdy po polnych drogach podskakiwaliśmy tak wysoko, że mało nie powypadaliśmy . Ale był ubaw!
Cudownym i wyczerpującym zakończeniem dnia był ponad 10 kilometrowy spacer plażą do Niechorza.
Zmęczeni, ale uśmiechnięci położyliśmy się spać.
To był udany dzień !